Playlista

wtorek, 10 listopada 2015

★ Jesienne DIY! (pierwszy raz na blogu!) ★

Witajcie w kolejnym premierowym poście na tym blogu!

Wiem, że ostatnio zasypałam Was liczymi zmianami i wizualnymi, i tematycznymi, ale chciałam Was wprowadzić w taką świadomość, że mój blog nie jest już (mam nadzieję...) nudną stronką o jednej, jedynej tematyce, która może się komuś szybko znudzić. Dlatego te nagłe nowości mają na celu podnieść stopień przydatności moich postów! Mam nadzieję, że się uda i będziecie zadowoleni :) Dlatego przed Wami PIERWSZY NA BLOGU DIY! (Do it Yourself!)

***

DO ZROBIENIA: Organizer na różne różnośći ;)

CZEGO POTRZEBUJEMY? Nieużywana doniczka lub pudełko plastikowe/szklane/drewniane (najlepiej takie, ponieważ tekturowe nie będzie się dobrze trzymać i nie wygląda tak elegancko), wstążka/kokarda. nożyczki, źródło ognia (najlepsza będzie mała świeczka).

OD CZEGO ZACZĄĆ? 

1) Jeśli jest taka konieczność myjemy/wycieramy z kurzu dokładnie nasz pojemnik. U mnie była to doniczka, z której wyrzuciłam starego kwiatka, a następnie wyszorowałam ją gąbką z mydłem pod ciepłą wodą. Jest ona o tyle fajna, że ma specjalne "dziury" na przeplatanie wstążki. Wcześniej była w nich taka czerwona w kratkę, jednak bardzo wyblakła od słońca, zrobiła się sucha i sztywna, a co najgorsze, gryzła się z wystrojem mojego pokoju. Dlatego ją też wyrzuciłam, a na jej miejsce dałam nową.


2) Odmierzamy potrzebną nam długość wstążki, na oplecienie obwodu pojemnika. Ponieważ ja przekładałam ją dodatkowo przez te dziury, odmierzyłam ją od poprzedniej wstążki. Jednak Wy możecie normalnie zawiązać wstążkę wokół przedmiotu. Pamiętajcie tylko, aby zostawić też odpowiednią długość na zawiązanie kokardki!


3) Jeśli wstążka ma taką grubość jaką chcecie - świetnie! Jeśli jednak chcecie ją trochę zwęzić, zwyczajnie przetnijcie ją wzdłóź jej długości, a następnie stopcie lekko obcięty koniec nad ogniem, aby nitki z niej nie wychodziły i utrzymała się w takim samym stanie.


Tutaj na zdjęciu widzicie, że wystarczy ją dość szybko przeciagać nad płomieniem, aż żadne nitki nie będą z niej "uciekały".

wtorek, 3 listopada 2015

Taste of My Life #1

Cześć!

Od dłuższego czasu myślałam o zrobieniu czegoś nowego na blogu. No i w końcu wymyśliłam! Od tej pory, co jakiś czas będę tu wrzucać takie "luźniejsze" posty, bardziej z mojego codziennego życia, innych pasji i sposobów spędzania wolnego czasu. Zatytułowałam tę serię "Taste of My Life", ponieważ to będzie właśnie taka mała dawka mnie. Mam nadzieję, że Wam się spodoba!

***